Siki Weroniki – żółty, damski… Jak piąta woda po kisielu.
Lura jak trzecia herbata z tej samej torebki od poznaniaka zalana do pełna, żeby cukier się nie zmieścił.
Chrzczone jak paliwo na cepeenie w PRL-u.
Rozwodnione jak drink w nocnym klubie serwowany przez panie z parasolkami.
Luksusowe jak przejazd zatłoczoną bimbą w upalny dzień.
O pięknym złocistym kolorze zimnego Leszka.
Prawie tak dobre jak pyry z gzikiem.
Boskie jak Św. Marcin i jego rogal.
Wuchta wiary twierdzi, że mimo wszystko warte Poznania.
Pojemność: 500ml